SadurSky blog

Od teraz na www.czlowiekpolnocy.blogspot.com!

Champions Race w Moskwie

W minioną sobotę na stadionie Olympiyskiy w Moskwie po raz drugi w historii miała miejsce pokazowa impreza biathlonowa o nazwie "Champions Race". Pierwsze tego typu zawody rozegrano w 2011 roku. Podobnie jak poprzednio, widzowie oglądali najlepszych biathlonistów oraz najlepsze biathlonistki świata w konkurencjach: bieg ze startu wspólnego oraz sztafeta.
Bieg ze startu wspólnego obejmował 4 strzelania (2 w pozycji stojącej i 2 w leżącej), zaś uczestniczyło w nim dziesięciu zawodników. Wśród pań były to: Tora Berger, Daria Domracheva, Marie Dorin- Habert, Kaisa Makarainen, Gabriela Soukalova, Anastasia Kuzmina, Miriam Goessner, Olga Vilukhina oraz Vita i Valj Semerenko. W gronie mężczyzn również nie zabrakło gwiazd, a byli nimi: Martin Fourcade, Emil Helge Svendsen, Jakov Fak, Evgeny Ustyugov, Anton Shipulin, Tarjei Boe, Bjoern Ferry, Simon Fourcade, Christoph Sumann i Alexander Loginov.
Jako pierwszy rozegrano bieg ze startu wspólnego kobiet. Od samego startu prowadziła Marie Dorin- Habert, która jednak po 3 bezbłędnych strzelaniach popełniła dwa błędy w trakcie ostatniej wizyty na strzelnicy, w skutek czego zajęła dopiero 4. miejsce. Zwyciężyła Anastasia Kuzmina, wyprzedzając Kaisę Makarainen oraz Darię Domrachevą. Nie brakowało również sytuacji nieprzewidzianych, jak na przykład  upadek Valji Semerenko.


A oto szczegółowe wyniki biegu pań:

  1. Anastasia Kuzmina      1     19:12.2
  2. Kaisa Makarainen       1          +1.8
  3. Daria Domracheva      2          +2.2
  4. Marie Dorin- Habert   2          +2.4
  5. Olga Vilukhina            2          +5.5
  6. Gabriela Soukalova    2         +17.0
  7. Tora Berger               3         +46.8
  8. Vita Semerenko         3         +54.0
  9. Valj Semerenko         3      +1.00.4
  10. Miriam Goessner       7      +1.10.3

Następnie przyszedł czas na zmagania panów, w których już po pierwszym strzelaniu objął prowadzenie Anton Shipulin i nie oddał go do końca. Wszystkie jego strzały były celne i mimo również bezbłędnego strzelania przeciwników, nikt nie zdołał go pokonać. Mieliśmy zatem zwycięstwo rodzeństwa, bo Kuzmina (z domu Shipulina) jest przecież siostrą Antona. Dalsze miejsca na podium zajęli Jakov Fak oraz Bjoern Ferry, który pokazał, że rzeczywiście jest "mistrzem ostatniej rundy", wyprzedzając samego Emila Hegle Svendsena. Po drugim strzelaniu z biegu wycofał się Simon Fourcade, skarżąc się na złą dyspozycję po chorobie.

 A oto szczegółowe wyniki biegu panów:

  1. Anton Shipulin             0       17:08.6
  2. Jakov Fak                   0           +1.8
  3. Bjoern Ferry               0            +3.3
  4. Emil Hegle Svendsen   0           +7.7
  5. Christoph Sumann       1           +8.8
  6. Alexander Loginov      2         +18.6
  7. Martin Fourcade         3         +35.0
  8. Evgeny Ustyugov        2         +35.7
  9. Tarjei Boe                  3         +47.0
  10. Simon Fourcade                     DNF
Na widzów licznie zgromadzonych na stadionie czekała bardzo miła niespodzianka. Następnym punktem programu była bowiem symboliczna sztafeta z udziałem legend rosyjskiego biathlonu. Drużyny były tak podzielone, aby w każdej z nich był jeden były zawodnik z lat 80. i 90., jeden z przełomu wieków oraz niedawna gwiazda rosyjskiego zespołu. W związku z tym utworzono drużynę Tarasova w składzie: Sergey Tarasov, Pavel Rostovtsev oraz Maxim Tchoudov; drużynę Tchepikova w składzie: Sergey Tchepikov, Sergey Rozhkov oraz Ivan Tcherezov; drużynę Kashkarova w składzie: Yuriy Kashkarov, Vladimir Drachev oraz Nikolay Kruglov; i drużynę Vasilyeva w składzie: Dmitry Vasilyev, Viktor Maigurov oraz Dmitry Yaroshenko. Każda zmiana biegła wśród swojego "pokolenia", dzięki czemu można było podziwiać swego rodzaju podróż w czasie. W pewnych momentach wyglądało to nawet dość dziwnie, zwłaszcza w przypadku pierwszej zmiany, którą stanowili najstarsi. Dużo emocji wywołała zmiana druga, w trakcie której można było powspominać nie tak dawne starty Vladimira Dracheva.

Na końcu biegli oczywiście najmłodsi i mimo dość dużych różnic czasowych, postanowili przekroczyć linię mety razem. W związku z tym prowadzący Ivan Tcherezov zatrzymał się tuż przed metą, poczekał na Maxima Tchoudova, Nikolaya Kruglova i Dimitrya Yaroshenkę po czym wspólnie zakończyli bieg pozdrawiając publiczność. Nie było zwycięzców i przegranych.



Oprócz walorów sportowych, bieg legend miał też wydźwięk charytatywny. Z tego, co udało mi się zrozumieć ze słów Maxima Tchoudova, gwiazdy pobiegły dla chorego dziecka Dimitya Yaroshenki, który wygłosił specjalną mowę w podziękowaniu dla uczestniczących. Po chwilach wzruszeń i wspomnień, przyszedł czas na ostatnią konkurencję imprezy, czyli sztafetę mieszaną. Na podstawie wyników biegów ze startu wspólnego zestawiono pary damsko- męskie, a były to: Anastasia Kuzmina z Antonem Shipulinem (rodzeństwo zawsze razem :-)), Kaisa Makarainen z Jakovem Fakiem, Daria Domracheva z Bjoernem Ferrym, Marie Dorin- Habert z Martinem Fourcade, Olga Vilukhina z Christophem Sumannem, Gabriela Soukalova z Tarjei Boe, Tora Berger z Emilem Hegle Svendsenem, Vita Semerenko z Evgenym Ustyugovem, Valj Semerenko z Simonem Fourcade oraz Miriam Goessner z Alexandrem Loginovem. Rywalizacja przypominała sztafety sprinterskie, rozgrywane w biegach narciarskich. Rozpoczynały panie, a po 2 strzelaniach (1 leżąc i 1 stojąc) następowała zmiana. Mężczyźni pokonywali ten sam dystans i strzelania, po czym znów ich miejsce zastępowały partnerki. Całość kończyła zmiana męska. Nie było możliwości dobierania nabojów podczas strzelania. Emocji nie brakowało. Do ostatniej wizyty na strzelnicy na zwycięstwo miały szansę trzy zespoły: Dorin-Habert/Fourcade, Kuzmina/Shipulin oraz Vilukhina/Sumann. Francuz skończył strzelanie jako pierwszy i uniósł nawet rękę w geście zwycięstwa tak, jak gdyby był tego całkowicie pewny, podczas gdy obok niego "na czysto" strzelał Shipulin. Sumann spudłował jeden raz. Wybiegając ze strzelnicy, Fourcade miał dość bezpieczną przewagę, którą jednak stracił upadając zaraz na początku ostatniego okrążenia. Dogonił go więc Rosjanin i wszystko musiało rozstrzygnąć się w biegu. Walka była na tyle zażarta, że na jednym z ostatnich zakrętów wywrócił się Shipulin.

Widząc całą sytuację, jak i reakcję publiczności, Martin Fourcade znacznie zwolnił, pozwalając się dogonić. Skutkiem tego, razem z Shipulinem przekroczył linię mety, wygrywając o ułamek sekundy. Warto dodać, że nie był to taki sobie bieg pokazowy. Główną nagrodą było bowiem 20 000 Euro dla zwycięskiej pary. Niewątpliwie gest Francuza był godny gentelmena, co nawet podkreślili rosyjscy dziennikarze.

W wywiadzie udzielanym dla rosyjskiej telewizji, Fourcade podkreślił, że nie chciał takiego zakończenia rywalizacji. Wiedział, że Shipulin jest wielką gwiazdą dla wszystkich zgromadzonych na stadionie i nagrodą dla nich byłaby zażarta walka na ostatnich metrach. Dlatego też zaczekał na Rosjanina, co było pewnego rodzaju przeprosinami. Sam Anton pozwolił, wręcz nakazał, aby to Martin przekroczył linię mety jako pierwszy. Tych dwóch dogonił nawet Sumann, który pod koniec także znacznie zwolnił. Po biegu, Shipulin skarżył się jedynie na ból ręki. Wszystkich zaproszono następnie na wręczenie nagród i zakończenie całej imprezy. Oto szczegółowe wyniki sztafety mieszanej:
  1. Dorin- Habert / M. Fourcade        4         42:01.6
  2. Kuzmina / Shipulin                        5              +0.6
  3. Vilukhina / Sumann                       1              +1.8
  4. Makarainen / Fak                         2            +12.5
  5. Domracheva / Ferry                     4            +19.5
  6. Berger / Svendsen                        4            +55.4
  7. Soukalova / Boe                          5          +1:20.6 
  8. Vita Semerenko / Ustyugov         6           +2:12.0
  9. Valj Semerenko / S. Fourcade    6           +2:13.9
  10. Goessner / Loginov                     9          +2:32.2
Cała biathlonowa rodzina tym sposobem zakończyła sezon, pozując do wspólnego zdjęcia. Przedsięwzięcie na pewno się udało, było wiele pozytywnych wrażeń. Tym bardziej więc już teraz nie można się doczekać kolejnego sezonu. Najpierw jednak zawodników i zawodniczki czeka zasłużony odpoczynek.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz