SadurSky blog

Od teraz na www.czlowiekpolnocy.blogspot.com!

Znalezione w internetach- relacja z Biegu Wazów

Było ostatnio o Worldloppet, więc czemu nie pociągnąć dalej tego tematu. Wiadomo, że jest to znany cykl biegów długodystansowych, rozgrywanych różnymi stylami i w różnych lokalizacjach. Jednym z ważniejszych wydarzeń sezonu Worldloppet jest Bieg Wazów, odbywający się co roku w pierwszą niedzielę marca w Szwecji. Trasa liczy imponujące 90 km i prowadzi z Sälen do Mory. Warto dodać, że jeszcze kilka lat temu, ten maraton był zaliczany do Pucharu Świata w biegach narciarskich.

Każdy zapewne powie, że na takim dystansie nie będą liczyli się sprinterzy. Co więcej, nawet nie mieliby po co startować. Obserwując przecież zawody finałowe PŚ w Falun, w zwykłym skiathlonie na "jedynie" 30 km widzieliśmy męczarnie typowych zawodników od sprintu, takich jak Ola Vigen Hattestad. Natomiast Emil Joensson nie wystartował w ogóle, wiedząc, że nie da rady. Skąd więc w gronie czołowych miejsc tegorocznej edycji trzykrotnie dłuższego Vasaloppet wzięły się takie nazwiska, jak John Kristian Dahl- były czołowy sprinter reprezentacji Norwegii, czy Johan Kjoelstad- wicemistrz świata w sprincie z 2009 roku z Liberca? Z odpowiedzią na to pytanie może przyjść kolarstwo. Wielokrotnie przecież podczas transmisji przeróżnych wyścigów słyszy się takie zdanie: "Etap długi, płaski, dla sprinterów". Zazwyczaj na takim etapie idzie jakaś ucieczka, która jest doganiana przez peleton na ostatnich kilometrach, aby to właśnie między sprinterami rozegrała się walka o zwycięstwo. Tak było w przypadku Biegu Wazów, kiedy to na mniej niż 1 km przed metą został doścignięty Joergen Aukland po prawie 50- kilometrowej ucieczce. Z grupy zaatakowali sprinterzy- Dahl i Kjoelstad. Silniejszy okazał się ten pierwszy, zaś Aukland nie stanął nawet na podium, bo wyprzedził go jeszcze kolega z klubu- Joergen Brink- wielokrotny triumfator wyścigu z poprzednich lat. Brutalne, prawda? W takiej sytuacji przypomina mi się niesamowita ucieczka Tony'ego Martina na jednym z etapów zeszłorocznego Vuelta a Espana, którą "skasowano" około 20 metrów (!) przed metą.

Ale kolarstwo to zupełnie inna bajka, niż narciarstwo biegowe. Sprinterów nie da się "dowieźć" do mety z pomocą drużyny. Inaczej pojmujemy samo pojęcie sprintera w obu przypadkach. W biegach takich, jak Vasaloppet, każdy musi wytrzymać trudy dystansu, a wiadomo, że szybcy zawodnicy zwykle nie są do tego przystosowani. Wystarczy tylko wspomnieć, że nie udało się to nawet takim nazwiskom, jak Sami Jauhojarvi, czy Lukas Bauer. Sukces polega więc na czymś innym.

Zwróćmy uwagę, że Worldloppet obejmuje zaledwie kilka wyścigów w sezonie. Znacznie łatwiej przygotować się do takich startów, bo nie ma aż takiego obciążenia, jak w przypadku Pucharu Świata. Tym bardziej, że zawodnik wybiera sobie konkretne zawody, które są jego najważniejszym celem. Ponadto specjalizujący się w maratonach biegacze mają już "swoje lata" oraz zwykle starty w PŚ za sobą. Może się więc zdarzyć, że były sprinter stanie się długodystansowcem, bo wykorzysta swoje doświadczenie i wytrenuje wytrzymałość. To właśnie zrobił John Kristian Dahl, Johan Kjoelstad oraz inni.

Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Na koniec już tylko wystarczy spojrzeć na profil trasy Biegu Wazów, który też jest ciekawy. W większości wyścig prowadzi po płaskim i lekko opadającym terenie. Zdarzają się oczywiście podbiegi, a najtrudniejszy z nich znajduje się zaraz po starcie w Sälen. Nie jest to jednak jakaś mordercza góra. Można to wywnioskować choćby z faktu, że niektórzy zawodnicy (i nawet zawodniczki) zdecydowali się wystartować bez smarowania nart "na trzymanie", co w przypadku stylu klasycznego mogłoby okazać się samobójstwem. Jednak nie w przypadku Vasaloppet. Taki zabieg pozwolił uzyskać większą prędkość na długich zjazdach i opłacił się, ale wymusił double poling na całej długości trasy. W każdym razie 90 km pokonane bezkrokiem to coś niesamowitego, co świadczy o ogromnej sile zawodnika. Chyba najważniejszą zasadą, którą można sobie przyjąć przed startem w Biegu Wazów, jest: "Keep calm and do double poling".

Teraz już tylko polecam obejrzeć poniższą relację z tegorocznej edycji i wypatrywać znajomych twarzy z Pucharu Świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz